Urodzili się:
Zmarli:
Krystyna Kęsicka-Holzer (zd. Kęsicka) - architekt, urbanista.
Członek O. Warszawskiego SARP (od 1964). Członek TUP.
Absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (1964). Doktor nauk technicznych (1980). Status architekta twórcy (1984).
Projektant w Biurze Projektów Szkół Wyższych i Zakładów Naukowych w Warszawie. Pracownik Biura Planowania Rozwoju Warszawy. Kierownik w Wydziale Planowania Przestrzennego, Urbanistyki i Nadzoru Budowlanego w Urzędzie Naczelnego Architekta Warszawy.
Autorka m.in.:
- Drukarnia Skarbowa, ul. Domaniecka, Warszawa.
Konkursy m.in.:
- na projekty typowych kiosków "Ruchu" i typowego pawilonu "Ruchu" (1965) - współautorzy: Ryszard Fedorowski, Anna Lisiecka, Józef Ząbecki - zakup I stopnia równorzędny;
- na koncepcję architektoniczną hali sportowo-widowiskowej w Gdyni (2000) - I nagroda.
Członek Koła "Plener".
Publikacje:
- Architektura i budownictwo szkolne PRL (wspłautor).
Rzeczoznawca SARP.
Odznaczenia m.in.: Brązowa Odznaka SARP (1973), Srebrna Odznaka SARP (1984).
************************************************************************
WSPOMNIENIE
arch. Krystyna Kęsicka-Holzer
Trudno nam pogodzić się z odejściem przyjaciela... Przyjaźń zawarta na studiach jest częścią naszej osobowości, a utrata przyjaciela jest również utratą części każdego z nas.
Pamiętam dzień rozpoczęcia studiów, kiedy prof. Pniewski witał nasz rocznik w sali wykładowej na pierwszym piętrze Wydziału Architektury. Pniewski mówił nam o ciężkiej kompleksowej pracy architekta, o zapale, twórczości, odwadze i fantazji, o zmyśle organizacyjnym, pomocy wzajemnej i przyjaźni. Siedzieliśmy, wsłuchani w jego słowa, i w tym momencie na salę weszła bardzo ładna brunetka i przeparadowała przed rzędami słuchaczy z dumnie podniesioną głową. Była to Krystyna. Pamiętam, zapatrzyłam się na nią i pomyślałam: “Czy ona, czy ja, czy my podołamy tym zadaniom?” Teraz, patrząc z perspektywy lat, wiem, że Krystyna była jedną z nas, która naprawdę wywiązała się z drogi zakreślonej przez “Pniecha”.
Krystyna w czasie studiów wyjechała do Francji. Tam studiowała i pracowała zawodowo, uczestnicząc w pracach nad dostosowaniem nowej zabudowy do historycznych układów miast takich, jak Bezier, Valence i La Rochelle. Po skończeniu studiów w Polsce, zrobieniu dyplomu i po kilku latach walki z ówczesnymi służbami bezpieczeństwa o ponowne uzyskanie paszportu bywała we Francji często, szczególnie w Paryżu, który uważała za “swoje” miasto.
W Polsce pracowała w różnych biurach projektów, w kuratorium, gdzie walczyła o wprowadzenie indywidualnych projektów szkół – w miejsce projektów typowych.
W 1972 r. pracowała w warszawskim Biurze Projektów Szkół Wyższych i Zakładów Naukowych, gdzie wspólnie z kolegami uczestniczyła w pracach studialnych nad ośrodkami szkół wyższych, prowadząc analizy ośrodków nauki w Polsce i na świecie. Była przewodniczącą Sekcji Szkolnej Oddziału Warszawskiego SARP i koordynatorem sekcji szkolnych Zarządu Głównego SARP. Pod koniec lat 70. pracowała w Biurze Planowania Rozwoju Warszawy w charakterze kierownika zespołu projektowo-realizacyjnego Pasma Północnego oraz zajmowała się analizą przestrzenną obiektów szkół wyższych i zakładów naukowo-badawczych. Doktorat zrobiła w roku 1980.
W latach 80. pracowała w warszawskim Wydziale Planowania Przestrzennego, Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego w charakterze inspektora, a następnie kierownika Wydziału.
W ciągu siedmiu lat pracy w Urzędzie Naczelnego Architekta Warszawy zajmowała się problematyką historyczno-przestrzenną Warszawy, ze szczególnym uwzględnieniem obiektów użyteczności publicznej i kultury.
Była również głównym projektantem pierwotnej wersji osiedla w Starej Miłosnej i głównym projektantem Drukarni Skarbowej w Warszawie przy ul. Domaniewskiej. W ciągu pięciu lat pracy na stanowisku dyrektora w Centrum Projektowania Badań i Realizacji Obiektów Kultury uczestniczyła i nadzorowała prace projektowe związane z realizacją i modernizacją obiektów kultury.
Brała udział jako uczestnik lub główny projektant następujących opracowań projektowych lub konkursowych: Centrum Otwocka, Centrum Radzymina, plan miejscowy gminy Prażmów, konkurs na Centrum Warszawy – otoczenie Pałacu Kultury.
Po przejściu na emeryturę, dalej czynna zawodowo, brała udział w licznych konkursach. Były to:
– rozbudowa Uniwersytetu w Bydgoszczy,
– zagospodarowanie doliny Warty w rejonie Poz¬nania,
– rozbudowa miasta Astana w Kazachstanie,
– plan zagospodarowania przestrzennego zachodniego Wilanowa,
– plan rozbudowy Centrum Częstochowy,
– zagospodarowanie funkcjonalno-przestrzenne Targu Węglowego w Gdańsku,
– projekt nowej dzielnicy w Białymstoku
i jeden z ostatnich – wygrany konkurs na halę sportowo-widowiskową w Gdyni (wspólnie z Ewą i Janem Karczewskimi z Paryża i synem Tomaszem Holzerem).
Przez te wszystkie lata rozjechaliśmy się po całym świecie: Francja, Szwecja, Włochy, Hiszpania, Stany Zjednoczone, Maroko, Kostaryka. Krystyna bez względu na pracę zawodową utrzymywała z nami, “zagranicą”, kontakt i byłą łącznikiem między nami, Wydziałem i wydarzeniami w Polsce. Wszyscy zapracowani i zaaferowani własnymi sprawami, kłopotami i życiem, nie zawsze utrzymywaliśmy kontakt między sobą, ale dzięki Krystynie wszystko o sobie wiedzieliśmy. To zupełnie nieprawdopodobne, jak Ona znajdywała czas, żeby z nami porozmawiać, poradzić i czasem nawet pogodzić...
Krystyna miała wielką zaletę słuchania, niosła ze sobą miłość i pomoc. Zajmowała się każdym naszym problemem z osobna. Interesowała się naszymi dziećmi, a w czasie pobytu w Polsce ułatwiała i uprzyjemniała im pobyt.
Po wypadku mojego syna podtrzymywała mnie na duchu, służyła radą, pomocą medyczną i materialną. Pomagała załatwić wiele spraw, które z racji odległości geograficznej były trudne do załatwienia w Polsce. Zajmowała się naszymi rodzinami, kiedy potrzebowały pomocy, a w wypadkach choroby odwiedzała ich w domu lub szpitalach. Pięknym przykładem jej szlachetności było zainteresowanie i pomoc, jaką otoczyła panią Górecką, wielokrotnie zastępując jej córkę, też Krystynę (Cianciarę).
Była niespożyta w tej koleżeńskiej przyjaźni. Jeżeli ktokolwiek z nas przyjeżdżał do Polski – była na lotnisku, gotowa do usług. Jeżeli ktoś nie miał już mieszkania w Polsce – ofiarowywała swoje. Robiła to tak naturalnie, po prostu, że pewnie ludzie byliby zdziwieni, gdyby nie przyjechała. Wciągała nas zawsze w Polsce do współpracy, w robienie wystaw i konkursów – ciągle pełna zapału do pracy z przyjaciółmi. Była ostatnio bardzo zaangażowana w kole malujących architektów “Plener” i w wystawę ich prac w Paryżu. Była bardzo dumna z tego, że wystawa polskich architektów we Francji miała tak wielkie powodzenie.
Rozmawiałam z nią na tydzień przed jej odejściem. Opowiadała mi o konkursie na halę sportowo-widowiskową na granicy Gdańska i Sopotu – konkursie, który zaczęła robić z Izabelą Balińską-Dubruille i jej mężem, a którego zrobić już nie mogła. Nawet w tej ostatniej rozmowie, kiedy niewątpliwie bardzo już cierpiała, nie wspomniała o zmęczeniu i chorobie. O swojej chorobie Krystyna dowiedziała się dwa lata temu. Nigdy się na nią nie zgodziła i z całą mocą odrzuciła to, co ją w końcu zniszczyło.
Po odejściu Krystyny zostaje ogromna pustka, szczególnie dla tych, dla których była bliska jak ktoś z rodziny. Żegnamy Ciebie, Krystyno, pamiętając Cię jako młodą, piękną dziewczynę z czasu studiów, jako pełnego zapału, płodnego architekta i świetnego organizatora, jako Najlepszego przyjaciela, pełnego miłości do ludzi.
Spoczywaj z Bogiem i w spokoju.
Przyjaciele: Majka Słomińska-Rzeszoś, Krystyna i Zbigniew Cianciara, Julek Graczykowski, Jurek Przeradowski, Teresa Celińska-Weedon, Dada i Wojtek Madejscy, Ala i Zbyszek Goreccy, Ewa i Jaś Karczewscy, Witek Zandfos, Hanka Lisiecka-Lechevalier, Hanka i Witek Sigalinowie, Hanka Molicka-Chodkowska, Jola Więcek-Putkowska, Majka i Andrzej Zdzieniccy i wszyscy w kraju i zagranicą.
Źródła: